wtorek, 28 sierpnia 2012

19. Basen


   W basenie nie było zbytnio dużo ludzi więc mogłam sobie spokojnie popływać. Nie wiem ile czasu tam spędziłam, ale lekko, a nawet bardzo zgłodniałam. Wyszłam z wody, otarłam się z wody i owinęłam ręcznikiem. Ruszyłam do pokoju, aby przebrać się oraz wysuszyć.
   Stwierdziłam, że umyję włosy więc weszłam cała pod prysznic i się wykąpałam, bo cała śmierdziałam chlorem. Prysznic zajął mi niecałe 20 minut. Owinęłam się suchym ręcznikiem i poszłam po ubrania.
   Założyłam czystą bieliznę, nowe spodenki,koszulkę oraz sweterek, a na nogi założyłam czarne trampki.  Wróciłam do łazienki, aby wysuszyć włosy i się pomalować. Spędziłam jeszcze około 10 minut w pokoju, a później poszłam na obiad.
   W windzie zegarek pokazywał godzinę 3:27. Zjechałam na dół i usiadłam w restauracji przy niedużym stoliku. Zamówiłam sobie jakieś danie, i czekałam, aż kelner mi je przyniesie.
- Zgadnij kto? – powiedział „ktoś” zakrywając mi oczy.
   Wiedziałam, że to Zayn. Poznałam po perfumach, no i po głosie.
- Na pewno nie Perrie! – odpowiedziałam złośliwie.
   Chłopak zabrał dłonie z moich oczu i usiadł naprzeciwko mnie.
- Przepraszam.
- Kłamstwa od tak nie da się wybaczyć! Przynajmniej ja tak nie wybaczam. Dlaczego skłamałeś? Myślałeś, że się o niczym nie dowiem?
- Bo wiedziałem, że byś się zdenerwowała. Wiem, że mi ufasz i nie chcę Cię stracić.
- Tracisz moje zaufanie, Zayn. Kłamstwem niczego nie załatwisz i możesz kogoś zranić, a to, że powiedziałeś, że nie mam nic przeciwko, to kolejne twoje kłamstwo.
- Przepraszam. Ja nie chciałem, aby tak wyszło. Wiedziałem, że przyjeżdżasz, ale Perrie akurat teraz przechodzi trudne chwile, bo zerwała ze swoim chłopakiem.
- Powtarzasz się. I co? Ty zamierzasz być jej kolejnym chłoptasiem?! – powiedziałam oschle.
- Nie! To ty jesteś moją dziewczyną i to Ciebie kocham!
- Ja Ciebie też.
- Czyli, że mi wybaczasz? – powiedział zmieszany, a zarazem podekscytowany.
- I tak, i nie. Obiecaj mi, że nigdy więcej mnie nie okłamiesz, dobrze?
- Dobrze, obiecuję!
   Uśmiechnęłam się, co odwzajemnił. Zawołał kelnera i zamówił sobie wodę z cytryną oraz lazanię. Po paru minutach ja kończyłam jeść, a Zayn dopiero zaczynał.
- Smacznego – powiedziałam.
- Dziękuje – uśmiechnął się.
   Zamówiłam sobie jeszcze deser i czekałam, aż Zayn skończy.
   Rozmawialiśmy o wywiadzie i o nas.
- Gdzie byłaś jak wyszłaś ze studia? – zapytał.
- Wróciłam do hotelu i poszłam na basem, a co?
- Nie, tak tylko pytam, bo się martwiłem.
- Spoko.
   Milczeliśmy przez parę minut. Zayn kończył obiad, a ja deser. Przez przypadek spojrzałam w stronę drzwi wejściowych do hotelowej restauracji, stała tam Perrie?! Co ona tu robiła?
- O nie… - powiedziałam.
- Co się stało, Kochanie? – zapytał z troską.
- Co ona tutaj robi? – powiedziałam zdenerwowana i popatrzyłam w stronę drzwi.
   Zayn popatrzył w tą samą stronę co ja. Gdy ją zobaczył wyraz jego twarzy się zmienił. Obserwowaliśmy ją. Wzrokiem szukała po sali albo wolnego stolika, alko Zayn’a. Od razu gdy go zobaczyła uśmiechnęła się w jego kierunku i pomachała.
- Co ona tutaj robi? – znowu zapytałam.
- A skąd mam wiedzieć?
- No nie wiem, przecież to twoja przyjaciółka, a nie moja – miałam jeszcze coś powiedzieć, ale ktoś miał czelność mi przerwać.
- Zayn! Cześć! – powiedziała blondynka.
- Cześć Perrie – lekko się uśmiechnął.
   Dziewczyna dziwnie mi się przyglądała, to było dość krępujące.
- Wy się chyba nie znacie – zaczął Zayn. – Julia, to jest Perrie, Perrie to jest Julka, moja dziewczyna – zaakcentował to ostatnie słowo.
   Uśmiechnął się i złapał moją rękę, która leżała na stoliku. Edwards popatrzyła na nas dziwnie.
- Zayn, dziękuje Ci za to spotkanie wtedy – uśmiechnęła się.
- Zerwałaś ze swoim chłopakiem, a jesteś moją przyjaciółką to Ci pomogłem.
   Siedziałam cicho i nic nie mówiłam. Perrie cały czas patrzyła na mojego chłopaka jak zahipnotyzowana. Denerwowała mnie ta dziewczyna. Przecież Zayn jest ZAJĘTY!
- Kiedy wracasz do Wielkiej Brytanii? – zapytałam.
- W poniedziałek, a dlaczego pytasz?
- A tak jakoś, chyba z ciekawości – uśmiechnęłam się, na co odpowiedziała tym samym.
- A ty kiedy wracasz?
- Hm… We wtorek rano mam samolot.
- A co ty na to, żebyśmy spotkały się już w Londynie?
   Ta dziewczyna była nadzwyczajnie miła. Nie wiem czy taka naprawdę jest czy tylko udaje przed Zayn’em.
- No okej – uśmiechnęłam się.
- Daj mi swój numer – poprosiła.
   Wzięłam jej telefon i zapisałam tam swój numer. Dałam jej mój, aby także się wpisała.
   W międzyczasie kelnerka zabrała resztki po naszym obiedzie, a Zayn nam się przyglądał. Po wymienieniu się numerami telefonów, Perrie powróciła do rozmowy z Malik’iem. Po około 5 minutach stwierdziłam, że nie mam już co siedzieć w restauracji i trzeba by pójść do pokoju.
- Zayn, Kotek idziemy już? – zapytałam nagle, przerywając ich rozmowę.
- Ja jeszcze chwilę pogadam z Perrie, a ty możesz pójść do pokoju zaczekać na mnie, albo do chłopaków, ja do was dołączę.
- Dobrze. Perrie w którym hotelu mieszkasz? – zapytałam nie wiem dlaczego.
- W tym dwie ulice stąd.
- Fajnie. To cześć – uśmiechnęłam się do dziewczyny, wstając z krzesła.
   Zayn też wstał, ale po to, aby mnie mocno przytulić i namiętnie pocałować. Nie wiem co chciał tym pokazać dziewczynie, ale nie sprawiałam trudności i odwzajemniłam to.
- Może dzisiaj? – wyszeptał mi seksownym głosem na ucho, abym tylko ja usłyszała.
   Zaśmiałam się.
- Może, może… Nie trać nadziei, kotku – zaśmiałam się i poruszałam śmiesznie brwiami. – Na razie! – uśmiechnęłam się i wyszłam z hotelowej restauracji.
   Ruszyłam do windy i czekałam, aż przyjedzie. Koło mnie stał jakiś chłopak. Nawet na niego nie popatrzyłam. Spoglądałam to na swoje buty, to na drzwi windy. Nacisnęłam jeszcze raz guziczek.
   Popatrzyłam na chłopaka i nie mogłam uwierzyć! To był JUSTIN BIEBER! Ogromnie się zdziwiłam. Chłopak cały czas się na mnie patrzył i szeroko się uśmiechnął.
- Cześć, jestem Justin, ale po twojej minie wnioskuję, że wiesz kim jestem – zaśmiał się.
- Cześć. Tak, wiem kim jesteś – uśmiechnęłam się. – Ja jestem… - nie zdążyłam dokończyć, bo przerwał mi.
- Julia, jesteś dziewczyną Zayn’a z 1D.
- Czyli już pewnie cały świat o tym wie? – zapytałam ze śmiechem.
- Na to wygląda. Przyjechałaś do niego w odwiedziny, tak?
- No właśnie tak – uśmiechnęłam się i widna właśnie się otworzyła.
   Wysiadło z niej parę osób, ale żadne fanki Biebsa. Weszliśmy i ja wcisnęłam przycisk z numerem 7, a Justin z 9.
- A ty po co tu jesteś? – zapytałam.
- Przyjechałem udzielić kilku wywiadów, a w środę jadę do Londynu.
- Ooo… To fajnie. Ja wracam we wtorek.
- Może się tam spotkamy i pogadamy na spokojnie?
- Spoko. To już moje piętro.
- Masz mój numer, napisz do mnie – uśmiechnął się i podał mi karteczkę.
- Okej, pa.
- Pa. Pozdrów chłopaków.
   Uśmiechnęłam się i wyszłam z windy. Ruszyłam do mojego pokoju. Wzięłam laptopa, po czym usiadłam na łóżko. Poczekałam, aż wszystko się załadowało i włączyłam facebook’a oraz twitter’a.
   Mam coraz więcej followersów oraz zaproszeń do znajomych. Po 20 minutach przeglądania FCB oraz TT, wyłączyłam komputer i poszłam do pokoju Liam’a bo tam mogli być chłopcy.
   Nie myliłam się, bo wszyscy tam byli, no oprócz Zayn’a. Pewnie był u siebie w pokoju, albo jeszcze na dole. Chłopcy oglądali jakiś film, a Liam rozmawiał z Dani przez skype’a.
- Hej Dan! – pomachałam jej.
- Julka! Cześć! – uśmiechnęła się.
   Podeszłam do kanapy, na której siedziało 3/5 1D.
- Co oglądacie? – zapytałam.
- Igrzyska Śmierci – odpowiedział Lou, pisząc sms-a.
- Dosiądź się do nas – powiedział Niall.
   Usiadłam na fotelu obok kanapy i zajęłam się oglądaniem filmu. Na moje oko był to początek. Film tak mnie wciągnął, że nawet nie zauważyłam jak przyszedł Zayn.
   Rozmawiał o czymś z Liam’em, koło biurka, na którym stał już zamknięty laptop. Gdy skończyli swoją wymianę zdań, Zayn podszedł do mojego fotela i chciał mnie podnieść, ale sama wstałam. Wiedziałam o co mu chodzi.
   Chłopak usiadł na moim miejscu, a ja na jego kolanach. Objął mnie w pasie, po czym wtuliłam się w jego ramię. Malik jedną ręką bawił się moimi włosami, a drugą mnie obejmował.
- Kocham Cię – wyszeptał mi na ucho, ledwo dosłyszalnie.
- Ja Ciebie też – powiedziałam równie cicho jak on.
   Pochylił swoją głowę i delikatnie musnął moje usta. Lubiłam takie pocałunki, całkowicie z zaskoczenia, aczkolwiek miały swój urok i magię. Odchyliłam głowę, aby spojrzeć w jego oczy. Zawsze się w nich zatracałam. Widziałam w nich tylko jedno – miłość.
   Wróciliśmy do poprzedniej pozycji i oglądaliśmy film. Niestety po 10 minutach się skończył, pech. Nadal siedzieliśmy w takich samych pozycjach, tylko Liam, który leżał na łóżku, ruszył się w stronę telewizora.
- Oglądamy filmy czy robimy coś innego? – zapytał Daddy.
- A może chodźmy na jakąś imprezę? Przecież jest sobota – zaproponował Hazza.
- Albo wszyscy chodźmy na basen! – powiedziałam.
   Wszyscy po sobie popatrzyliśmy i zgodziliśmy się. Tylko Harry był niezadowolony.
- Nikt nigdy nie chce mnie słuchać – powiedział oburzony Hazz.
- Cicho siedź, Harruś – zaśmiał się Niall.
- Dorosły się znalazł… Pff!
- Przynajmniej starszy od Ciebie!
- Dobra, chłopaki! Spokój! – rozdzieliłam ich. – Idźcie się przebrać i za 20 minut na korytarzu, okej?
- Ok! – krzyknęło całe 1D chórem i zaczęliśmy wychodzić z pokoju Liam’a.
   Od razu po wejściu do pokoju udałam się do łazienki. Zmyłam makijaż i przebrałam się w jeszcze lekko wilgotny strój. Zarzuciłam na siebie hotelowy szlafrok i wzięłam do ręki ręcznik. Wyszłam z łazienki i spojrzałam na telefon – była 5 więc czas już wychodzić.
   Akurat wszyscy powoli się zbierali. My z Zayn’em oczywiście od razu przylgnęliśmy do siebie, na co reszta się zaśmiała. Chłopcy mieli na sobie spodenki, a na szyjach ręczniki. Złapaliśmy się z Malik’iem za ręce i wszyscy ruszyliśmy w stronę windy.
- Ej chłopcy! Zapomniałam wam wcześniej powiedzieć kogo spotkałam!
- Kogo? – zapytał Zayn.
- Justin’a!
- Ale że Bieber’a?!?! – zaczął się dopytywać Blondynek.
- Tak! Jest w tym hotelu i nawet dał mi swój numer! – powiedziałam cwaniacko się uśmiechając.
- O MÓJ BOŻE! – mówił Niall podekscytowany.
   Chłopcy wypytywali się o czym z nim rozmawiałam i w ogóle. Wszystko dokładnie opowiedziałam. Byli zaskoczeni tak samo, jak i ja.
- A i jeszcze kazał was pozdrowić.
- To miłe – uśmiechnął się Louis.
   Nie uważałam się za fankę Justin’a, ale muzykę ma całkiem fajną. Całą drogę na basen gadaliśmy o Kanadyjczyku. Z tego co mówią chłopcy, to całkiem miły gość więc jest spoko.
   Gdy już byliśmy sali, w której był basen, każdy położył swój ręcznik na leżak i chłopcy zaczęli wskakiwać do wody, oprócz Zayn’a. Taaak, bał się wody.
- Zayn! No chodź ze mną! – przekonywałam go. – Tu nie jest głęboko – mówiłam, gdy chłopcy jak małe dzieci bawili się w wodzie.
- Okej, okej! No to ty ściągaj szlafroczek! – uśmiechnął się łobuzersko.
- Dobra.
   Ściągnęłam szlafrok na co Zayn powiedział ciche „wow!”. Zarumieniłam się i pociągnęłam go za rękę do wody. Zayn, gdy już był w basenie, to przyzwyczaił się do wody i spokojnie uczył się pływać, co szczerze mówiąc, nawet dobrze mu wychodziło.
   W basenie byliśmy tylko my, co było dla mnie dość dziwne, ale za to mogliśmy się wszyscy powygłupiać. Z tymi wariatami nic nie można spokojnie zrobić, a zwłaszcza iść na basen. Pływaliśmy na materacach, graliśmy w piłkę, skakaliśmy razem do wody i wygłupialiśmy się. 


__________
Cześć Dziubki! :):*
Nowy rozdział po dwóch tygodniach, bardzo za to przepraszam, ale ostatnio jakoś straciłam chęć, aby pisać tego bloga. -,- Rozdział jak dla mnie taki sobie, ale to w sumie nie mi ma się podobać. :)
jeśli macie jakiekolwiek pytania to : KLIK  :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ! 
nie chcę tego robić, ale nowy rozdział pojawi się gdy zobaczę tu 25 komentarzy. 
Dziękuje wam za wejścia, komentarze i za wszystko. ;*
Kiss, Wasza K. :* xxx

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

18. Wywiad


Po obejrzeniu Facetów w Czerni 3, włączyliśmy jeszcze film „Honey”, a później jego drugą część. Do swoich pokoi rozeszliśmy się około 2. Wróciłam, przebrałam się i poszłam spać.
* * *
Obudził mnie Zayn około 10.
- Wstawaj Kochanie, wstawaj! – mruczał mi do ucha.
- Jeszcze pięć minut, Mamo!
- Wstawaj! Bo spóźnimy się na wywiad – mówił.
- To jedźcie beze mnie – wypowiedziałam cicho.
- O nie, nie, nie, nie, nie, nie! Jedziesz z nami – uśmiechnął się. – Wstawaj, i to już!
- Dobra, dobra.
Powoli wstałam, a Zayn cały czas mnie obserwował.
- To o której ten wywiad? – zapytałam podchodząc do walizek, aby wybrać coś do ubrania.
- Wywiad jest o 1, ale jeszcze zejdziemy na śniadanie, i mamy być tam wcześniej.
- Okeej.
Malik był ubrany w czarne spodnie, białą koszulkę, biało-czarną bejsbolówkę i czarne buty. Ja wybrałam granatowe spodnie, podobnie jak Zayn – białą koszulkę, jasną jeansową kurteczkę, białe, krótkie trampki z Converse’a oraz naszyjnik, kolczyki i bransoletki.
Wzięłam ciuchy i poszłam się ubrać do łazienki. Przy okazji wzięłam bardzo szybki prysznic, który trwał około 10 minut. Ubrałam czystą bieliznę, wybrany zestaw, zrobiłam delikatny makijaż i wyprostowałam włosy, bo były ułożone w lekkie fale.
- Wow! – powiedział Zayn, gdy wyszłam z łazienki.
- Tak, tak… Wyglądam okropnie.
- Ja Ci tu zaraz dam okropnie! – zaśmiał się.
- Serio?!
- Tak!
Wstał z mojego łóżka, bo nadal tam siedział i ruszył z moją stronę. Gdy już do mnie dotarł wziął mnie na ręce.
- Zayn! Puszczaj! – krzyczałam.
- Nie ma tak dobrze!
Szedł ze mną w stronę łóżka i mnie na nie rzucił. Usiadł nade mną i pocałował mnie. Akurat w tym momencie do pokoju weszli chłopcy.
- To idziemy na śniadanie? – wypalił Louis.
- Słyszeliśmy jakieś krzyki, coś się dzieje? Martwimy się o Ciebie, Julka – dopowiedział Harry.
- Ok, to chodźmy. I nie, nic mi się nie stało – odpowiedziałam.
- Po prostu trochę się wygłupialiśmy – zaśmiał się Zayn.
- Tak, tak, Zayn.. Nie kłam. Wiemy, że chciałeś zaciągnąć naszą Julkę do łóżka – powiedział Lou. 
- Weź się, Louis opanuj.. Przynajmniej trochę – walnął go w głowę Liam.
- O właśnie! Dzięki Daddy – uśmiechnęłam się w jego stronę.
- A ja nie zrobił bym niczego, aby skrzywdzić moją ukochaną dziewczynę i to wbrew jej woli – odezwał się Zayn.
- Zayn ma rację – uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek, na co on objął mnie w talii.
- No dobra, Zakochańce! Chodźcie już na śniadanie, bo jestem głodny! – powiedział Niall.
- A kiedy ty nie jesteś głodny? – zapytałam.
- Ym.. Może jak śpię, ale nie jestem pewny, bo czasami budzę się w nocy i idę jeść, więc może nie ma takiego czasu, abym nie był głodny – zaśmiał się, czym ukazał rząd swoich zębów w aparacie ortodontycznym.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać i wychodzić z mojego pokoju. Ruszyliśmy w stronę windy, aby zjechać z siódmego piętra na parter, do restauracji. Ja szłam za rękę z Zayn’em i rozmawialiśmy, a Larry i Niam szli razem i o czymś zawzięcie dyskutowali.
W windzie gadaliśmy o wczorajszych filmach. Szczerze powiedziawszy „Honey” to dobry film o tańcu, tak jak Step Up. Kocham filmy o tańcu. Podziwiam tych ludzi, może dlatego, że sama lubię tańczyć.
- A może po wywiadzie pójdziemy do czegoś takiego jak MilkShake City? Jeśli tutaj jest – zapytałam.
- Okej. Jest, bo byliśmy już – uśmiechnął się Niall.
- To fajnie – odwzajemniłam uśmiech Blondyna.
- Może pójdziemy na obiad do jakiejś restauracji na mieście? – zapytał Zayn.
- Okej – zgodzili się wszyscy.
Wreszcie dojechaliśmy na dół. Wszyscy uśmiechnięci wyszliśmy z windy i poszliśmy do hotelowej restauracji. Nie było zbyt dużo ludzi więc było sporo wolnych stolików. Zajęliśmy jeden siedmioosobowy, bo jeszcze nie było z nami Paul’a.
Po jakichś 5 minutach doszedł do nas i zamówiliśmy śniadanie. Po około 20 minutach skończyliśmy.
- Julio, wiesz, że tutaj jest basen? – zapytał Paul.
- Nie, nikt mi nic nie mówił.
- To wieczorem niech Cię Zayn na niego zabierze – obdarował mnie uśmiechem.
- Okej. Tylko, że nie mam stroju kąpielowego – odpowiedziałam smutno.
- To kupimy – powiedział Zayn.
- No dobrze. To wy jedźcie teraz na zakupy taksówką, a pod studiem zakupy przełożycie do busa, którym jeździmy i Zayn pójdzie na wywiad, a Julka za kulisy, dobrze? – oznajmił Paul.
- Spoko. Kochanie, chodź jeszcze na górę i za chwilę pojedziemy – powiedział Mój Chłopak.
- Dobrze. To narazie Paul i chłopcy! 
Szybko poszliśmy do windy, wjechaliśmy na górę i rozeszliśmy się do swoich pokoi. Zabrałam małą, czarną torebkę, która wyglądała dość elegancko. Wrzuciłam do niej telefon, portfel, lusterko i błyszczyk. Poszłam jeszcze do łazienki, ogarnęłam się lekko i spryskałam ulubionymi perfumami od Zayn’a.
Gotowa poszłam do jego pokoju. Był już prawie przygotowany.
- Gotowy?
- No, tak. Już, już – uśmiechnął się.
Złapał mnie za rękę i wyszliśmy z pokoju. Zjechaliśmy na dół i wyszliśmy tylnym wejściem z hotelu. Złapaliśmy szybko pierwszą lepszą taksówkę i pojechaliśmy pod ogromne centrum handlowe. Było przed 11, a w studiu trzeba było być na 12:40 więc nie mieliśmy zbytnio dużo czasu.
Weszliśmy do pierwszego sklepu z brzegu. Zayn kupił w nim spodnie, dwie koszulki i koszulę. Ja kupiłam koszulkę, krótkie spodenki i sweterek.
Następnie udaliśmy się do sklepu z butami. Malik kupił parę butów z jego ulubionej firmy – Nike, a mi zakupił trampki z Converse’a z motywem flagi USA.
Po sklepie z butami zaczęliśmy się rozglądać za strojem kąpielowym. Razem z Malik’iem wybraliśmy śliczniutki, dwuczęściowy kostium o kolorze czarnym, do tego z cekinami.
Była 12 więc zostało nam jeszcze około 20 minut. Poszliśmy jeszcze do jakiegoś sklepu, którego nazwy nie znałam. Zayn nalegał, aby kupić mi sukienkę.
- Zayn, proszę Cię! Ja nie chcę sukienki.
- Ale dlaczego? – zapytał smutno.
- Bo zbytnio nie lubię chodzić w sukienkach i wyglądam w nich okropnie.
- No proszę, Kotku… - pocałował mnie.
- Okej, już! Malik jak ty na mnie działasz – zaśmiałam się. – To którą byś chciał na mnie widzieć? – zapytałam.
- Hm… - zamyślił się, przeglądając ubrania na wieszakach. – Tą! – pokazał na sukienkę o kolorze bladoróżowym.
- No nawet, nawet. Ładna jest, masz gust, Skarbie.
- To szybko idź ją przymierzyć – powiedział uśmiechnięty.
- Okej - wzięłam sukienkę i ruszyłam w stronę przebieralni.
Ubranie się zajęło mi mniej więcej 5 minut.
- I jak? – zapytał Zayn zaglądając do przebieralni.
- Dobra jest – uśmiechnęłam się. – A ty co o niej sądzisz?
- Ślicznie w niej wyglądasz – powiedział.
- A teraz, wyjdź. Muszę się przebrać, bo się spóźnisz na wywiad.
- Dobra, dobra… - zaśmiał się i wyszedł.
Szybko przebrałam się w moje ciuchy i wyszłam z przebieralni, zabierając sukienkę. Ruszyliśmy do kasy, aby zapłacić. Sprzedawczyni zapakowała sukienkę, Zayn zapłacił, chociaż nie musiał i wyszliśmy.
Wyszliśmy z budynku, aby złapać taksówkę i pojechać do studia na wywiad. Akurat ktoś wysiadał więc my do niej wsiedliśmy. Zayn powiedział taksówkarzowi adres i auto ruszyło.
Pod studiem byliśmy o 12:33. Wzrokiem zaczęliśmy szukać busa, aby włożyć do niego zakupy. Szybko go znaleźliśmy, wpakowaliśmy zakupy i poszliśmy do ogromnego budynku. Od razu spotkaliśmy chłopców i Paul’a.
- Hej, hej, hej! – powiedziałam uśmiechnięta.
- Cześć! – powiedzieli chłopcy równo.
- Hej – powiedział Paul. – Chodźcie się przygotować i zapoznać z reporterką.
- Okej, spoko – powiedział Liam.
- A ty, Julka chodź z nami. Zaprowadzę Cię za kulisy – powiedział Paul.
- Dobrze Paul – uśmiechnęłam się.
Poszłam razem z One Direction i ich menadżerem za kulisy. Spotkaliśmy tam bardzo miłą kobietę, która miała prowadzić cały wywiad. Chłopcy trochę się z nią zapoznali i poszli do garderoby się przygotować razem z ich stylistką Lou.
Ja razem z Paul’em zostaliśmy i trochę rozmawialiśmy. Pięć minut przed rozpoczęciem wywiadu przyszli chłopcy i jeszcze przez chwilę pogadaliśmy.
W końcu się zaczęło.
- Witamy w naszym programie! Naszymi dzisiejszymi gośćmi będzie piątka młodych, utalentowanych i przystojnych facetów! Domyślacie się o kim mówię? Nie, to nie będzie The Wanted – publiczność zaśmiała się. – Oto One Direction! Chodźcie do nas, Chłopcy! – powiedziała reporterka.
1D przywitało się i przedstawiło.
- Miło nam, że nas tutaj zaprosiłaś – powiedział Payne.
- To mi jest miło, że mogę was tutaj gościć – uśmiechnęła się. – A teraz koniec gadania o byle czym. No, powiedzcie mi, Chłopcy jak tam wasza kariera?
- Hm… Nasza kariera coraz bardziej się rozkręca. Mamy coraz więcej fanów na całym świecie. Bardzo im dziękujemy, że pomagają nam iść coraz wyżej i zdobywać coraz to większe doświadczenia – powiedział Zayn i spojrzał na mnie.
- Tak, nasi fani są świetni. Bardzo ich kochamy i szanujemy. Bez nich nic byśmy nie osiągnęli. To dzięki nim jesteśmy tak wysoko i nasza kariera nabrała takiego tempa – powiedział Niall.
- Właśnie to dobrze. Dwóch z was jest singlami, tak? – zapytała.
- Tak – powiedział Niall.
- Tak – powiedział także Harry.
- Czyli że Liam, Louis i Zayn są zajęci?
- Tak – powiedzieli równo.
- Liam, jak tam twoja dziewczyna, Danielle?
- Bardzo dobrze. Jesteśmy ze sobą od dwóch lat i nadal się kochamy. Danielle stara się cały czas mnie wspierać w tym co robię. Ja także ją wspieram, bo wiem, że jest jej trudno.
- Okej, a ty Louis jak z Eleanor?
- Świetnie! Układa nam się bardzo dobrze. Wspieramy się nawzajem. Eleanor kocha mnie, a ja ją – odpowiedział uśmiechnięty Lou.
- Dziękuje za odpowiedź, Louis. Zayn, a ty masz nową dziewczynę, Julię, tak? – zapytała. – Opowiedz nam o niej.
- Tak, Julka. Poznaliśmy się w dość nietypowym miejscu, bo na lotnisku, a później okazało się, że mieszkamy obok siebie. Julia nie wiedziała, że jestem tym Zayn’em Malik’iem z One Direction i polubiła mnie mimo wszystko. To świetna dziewczyna. Wspiera mnie w tym, co robię. Kocha mnie, a ja szaleję za nią jak wariat – mówił patrząc się cały czas za kulisy, czyli na mnie.
- To miło, że znalazłeś dziewczynę.
- Nie jest fajnie być ciągle singlem – powiedział Zayn.
- A jak już jesteśmy przy Zayn’ie, to dostaliśmy ostatnio bardzo ciekawe zdjęcie. Twoja dziewczyna chyba nie była zadowolona. Spójrzmy wszyscy na ekran – powiedziała reporterka.
Na ekranie pojawiło się zdjęcie Zayn’a z Perrie, obejmujących się. Malik spojrzał na mnie przepraszającym wzrokiem, a ja wkurzyłam się.
- To tylko… Moja przyjaciółka – tłumaczył się.
- Dobrze. Co na to Julia? I kim jest ta piękność?
- To Perrie Edwards z Little Mix, moja przyjaciółka. Spotkaliśmy się ostatnio, bo tu była, a Julia nie ma nic przeciwko.
Nie mogłam uwierzyć, że kłamał i to w telewizji. Wkurzyłam się i wyszłam ze studia. Poszłam do busa, w którym siedział kierowca. Wzięłam moje zakupy i ulicami Nowego Jorku ruszyłam do hotelu.
Złapałam taksówkę, podałam adres i ruszyliśmy. Po 30 minutach byłam już przed budynkiem. Zapłaciłam i podziękowałam miłemu panu kierowcy. Ruszyłam do drzwi wejściowych.
Będąc przy recepcji powiedziałam, żeby nikomu nie udzielać informacji o mnie, bo chciałam pobyć sama. Później poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na chwilę. Po około 10 minutach wstałam, zabrałam strój kąpielowy i go ubrałam go w łazience.
Zarzuciłam na siebie ręcznik i ruszyłam na dół, aby pójść na basen. Szybko go znalazłam i powoli weszłam do wody. 


____________
Przepraszam, że tak długo, ale też chciałam sobie zrobić wakacje. Chociaż pogoda nie dopisuje nie mam zamiaru całymi dniami siedzieć przed komputerem więc wiecie. :) Pisanie tego bloga to po prostu od tak, to jest dla mnie tylko przyjemnością i ogólnie, miło czyta mi się komentarze, że komuś się to podoba. Nie wiem, kiedy będzie następny rozdział. Ostatnio moja głowa nie chce nic fajnego wymyślić.  Zmieniłam wygląd bloga, podoba wam się? ;>
Osoby, które dodają komentarze z anonima, jeśli można by było, to podpisujcie się w nich, albo podajcie nazwy z twittera.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ. 
Mam 24 albo 25 obserwujących a do ostatniego posta było tylko 16 komentarzy.
I dziękuje za ponad 11 000 wejść! :) 
Mwaah! Wasza K. xxx