wtorek, 29 maja 2012

11. Miłe popołudnie.

Jak zwykle doszliśmy do mnie w 3 minuty. Nie wiem jak i skąd nagle wzięli się paparazzi, ale dobrze bo byliśmy już prawie pod moimi drzwiami. Nie mieli zbytnio czemu zrobić zdjęć, bo byliśmy tyłem. Szybko otworzyłam drzwi i weszliśmy do mojego domu. Po zamknięciu odwiesiłam klucze na wieszak.
- Kochani paparazzi! – powiedział Zayn.
- Taaaaaaak!.. Super, naprawdę – zrobiłam sztuczny uśmiech.
- Takie są uroki związku ze mną – przytulił mnie i delikatnie pocałował w czoło.
Staliśmy na dole, przy drzwiach około 5 minut. Cały czas byliśmy do siebie przytuleni.
- To co? Idziemy na górę? Chciałaś się przecież odświeżyć i w ogóle – powiedział prawie szeptem.
- No to chodźmy – pocałowałam go w policzek i pociągnęłam za rękę na górę.
Weszliśmy do mojego pokoju. Od razu zdjęłam szpilki, które odłożyłam w kąt pokoju.
- Rozgość się – powiedziałam z uśmiechem.
Usiadł na łóżku i mi się przyglądał. Ja wyciągnęłam sukienkę oraz bejsbolówkę, które położyłam na fotelu. Wzięłam z szafy takie jakby brązowe spodnie, do tego jasną bluzkę i czarny sweterek. Zabrałam jeszcze czystą bieliznę i poszłam do łazienki. Szybko się rozebrałam, a po chwili byłam już pod prysznicem. Zajęło mi to około 20 minut. Tego mi trzeba było! Chwilę relaksu pod prysznicem. Gdy wyszłam ubrałam się w bieliznę i przygotowane wcześniej ciuchy. Umyłam zęby, a później zrobiłam sobie lekki makijaż. Wyszłam z mokrymi włosami z łazienki i udałam się do mojego pokoju, aby zobaczyć co robi Zayn i założyć buty. Gdy weszłam leżał na łóżku z moim laptopem. Założyłam czarne balerinki i usiadłam obok niego, a on szybko się podniósł. Oparłam głowę o jego ramię. Patrzyłam co robi. Oglądał moje zdjęcia z Polski, jak i te z Londynu, gdy mi go pokazywał.
- Nie masz co innego oglądać? – zapytałam.
- No jakoś nie – uśmiechnął się łobuzersko.
- Nie widzę tu nic ładnego.
- A ja właśnie dużo ładnego widzę. Na przykład Ty – powiedział, po czym czule mnie pocałował.
- Jesteś kochany – uśmiechnęłam się i wtuliłam w niego.
- A ty niesamowita – pocałował mnie w czoło.
- Poczekasz chwilkę? Pójdę wysuszyć włosy i wracam, dobrze? – zapytałam.
- No nie wiem, nie wiem.. – powiedział tajemniczym głosem.
- Okej.. To ja idę.
Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Wyszłam z pokoju i udałam się do łazienki. Z szafeczki pod zlewem wyciągnęłam suszarkę, którą podłączyłam do prądu. Zaczęłam suszyć włosy i za chwilę do łazienki wszedł Zayn. Zaczął mi się przyglądać.
- Co się tak przyglądasz? – zapytałam wyłączając suszarkę.
- A nie wiem, tak jakoś.
- Yhm – mruknęłam.
Uczesałam włosy i dalej je suszyłam, bo były mokre. Zajęło mi to jeszcze z 5 minut. Ułożyły się w lekkie fale, bardzo lubiłam jak tak się układały.
- Możemy już iść, Mój ty niecierpliwy Bad Boyu – złapałam go za rękę i pocałowałam w usta.
- Jak miło mnie namawiasz – uśmiechnął się.
- Bo zasługujesz na specjalne traktowanie.
- A to niby dlaczego tak?
- Jesteś moim chłopakiem, Głuptasie! To za mało?
- Em.. Ty też zasługujesz na specjalne traktowanie, bardziej niż ja.. Więc zabieram Cię dzisiaj na kolację do mojej ulubionej restauracji.
- Zayn.. Musimy? No, ale jeśli chcesz to dobrze, możemy iść.
- To super, że pójdziemy! – ucieszył się jak małe dziecko i uścisnął mnie.
- O której dokładnie idziemy na tą kolację?
- Gdzieś tak koło 7? Pasuje Ci tak?
- Okej, może być.
Poszliśmy do mojego pokoju, usiedliśmy na łóżku i rozmawialiśmy. Radziłam się go czy iść do szkoły i gdzie. Mówił, że może mi zatrudnić prywatnego nauczyciela, ale się nie zgodziłam. Nie może za mnie tyle płacić i w ogóle. Ja nie jestem z tych lasek, które lecą tylko na kasę. To nie ma dla mnie znaczenia. Postanowiliśmy wspólnie, że pójdę do szkoły na naszej ulicy. Była nieduża i blisko domu. Jeszcze musiałam porozmawiać o tym z tatą, ale byłam pewna, że się zgodzi. Pójście do szkoły oznaczało oczywiście wcześniejsze powroty do domu, naukę i lekcje, poranne wstawanie i mniej czasu z moim ukochanym Zaynem, ale był prawie maj, więc jeszcze półtora miesiąca do końca roku szkolnego zostało.
- Niedużo – pomyślałam. Odchodzą jeszcze weekendy i jakieś dni wolne. Postanowiłam, że jutro pójdę się zapisać do nowej klasy i trochę zwiedzę szkołę. W sobotę nie będzie ludzi więc Zayn będzie mógł pójść ze mną, bo tak to dopadli by go fani i w ogóle. Siedziałam zamyślona na łóżku.
- O czym tak myślisz, Kochanie? – zapytał Malik opiekuńczym głosem.
- Myślę, o tym wszystkim, co się tu dzieje i jak to możliwe. Kiedyś jak oglądałam wasz teledysk mogłam tylko sobie pomarzyć, aby was spotkać, a co dopiero przyjaźnić się. Sądzę, że to jakiś dobry sen, z którego za chwilę się obudzę. To niemożliwe, żebym znała całe One Direction i chodziła z Zaynem Malikiem.
- To nie jest sen! Tak! Znasz całe One Direction i tak, chodzisz ze mną! Wszystko jest możliwe, należy tylko w to wierzyć! Nie powinnaś sądzić, że to sen, bo to rzeczywistość, Skarbie.
- Ale..
- Cii.. – zakrył mi usta palcem, po czym zaczął mnie całować.
To było takie kochane i słodkie. Uwielbiałam spędzać z nim czas, którego będę miała teraz mniej. Nie mam innego wyjścia. Edukacja jest ważna, a jak nie skończę szkoły średniej to nici ze studiów. Dobrze, że bardzo dobrze znałam angielski, to mogłam iść do brytyjskiej szkoły. Chciałabym zająć się czymś związanym z fotografią, menedżerstwem lub muzyką. Nie wiem dlaczego, ale to mnie kręciło i podobało się to. Fotografia to coś, co mnie wciągało. Kochałam robić zdjęcia, przerabiać je i w ogóle, a menedżerstwo i muzyka to druga rzecz, która mnie jara. Będąc jakimś światowym producentem można wiele rzeczy, albo będąc menedżerem, można poznać wiele znanych osób. Siedzieliśmy u mnie w pokoju, na łóżku, jeśli można to było nazwać siedzeniem. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Spojrzałam na zegarek i była 5. Jak ten czas szybko leci, a będąc z Zaynem to już niemalże biegnie. Usłyszałam z dołu otwierające się drzwi.
- To mój tata – powiedziałam.
- Chętnie go lepiej poznam, bo na lotnisku nie miałem okazji – odpowiedział z uśmiechem.
Złapałam go za rękę i poszliśmy na dół.
- Cześć tato! Co dzisiaj tak wcześnie? – przytuliłam się do ojca.
- Cześć dzieci! A była jakaś impreza, a mi nie chciało się na nią zostawać i dlatego. To ten twój nowy adorator? – odpowiedział tata.
- Haha.. Tak, to jest Zayn, a to mój tata – zapoznałam ich.
- Miło mi pana poznać – powiedział Zayn.
- Mi również, młodzieńcze.
 Widać, że się polubili. Poszliśmy do kuchni i zrobiłam wszystkim kawę, a tacie jakiś obiad. Sobie nic nie przygotowałam, ponieważ mieliśmy iść z Zaynem na kolację do jakiejś restauracji. W sumie nie chciałam iść, ale Zayn jest dla mnie ważny i nie chcę mu robić przykrości.
- Smacznego – powiedziałam podając tacie jego obiad.
- Dziękuje Córciu!
Tata rozmawiał z Zaynem przez cały czas. Podobało mi się, że znaleźli wspólny język i w ogóle. Mój tata i chłopak się zaprzyjaźnili, to fajnie. Ojciec przynajmniej nie będzie się musiał o mnie martwić. Zaczęłam temat o szkole. Sporo obgadaliśmy. Tata był zadowolony, że zadecydowałam się uczyć tutaj, a ja w sumie też, bo będę mieć później wiele możliwości. Rozmawialiśmy do około 6:20, a później zaczęliśmy się zbierać. Nie wiedziałam w ogóle gdzie się wybieraliśmy, tzn. do jakiej restauracji. Pożegnaliśmy się z moim tatą, a chwilę później byliśmy już w połowie drogi do restauracji. Szliśmy tylko 20 minut.
- To tutaj – powiedział Malik obejmując mnie.
- Cieszę się, że tu przyszliśmy – powiedziałam, po czym pocałowałam go w policzek. Jakoś zmieniłam nastawienie do tej kolacji.
Objął mnie ramieniem i weszliśmy do środka. Było tam bardzo ładnie i dość elegancko, ale nikogo nie było w eleganckiej sukience lub garniturze. Zajęliśmy miejsce przy stole. Zayn odsunął mi krzesło, po czym usiadł z drugiej strony. Kelner przyniósł nam ‘Menu’ i zamówiliśmy sobie spaghetti. Jedliśmy naszą kolację cały czas rozmawiając. Podeszło do nas kilka fanek Zayna, aby dostać autografy i zrobić sobie zdjęcia. O dziwo, że ze mną też chciały fotki i podpis. Nie zaprzeczyłam, po czym stanęłam do wspólnego zdjęcia, a potem podpisałam im się na jakichś karteczkach. Podziękowały i odeszły od nas.
- To było dziwne – zaśmiałam się. – Nigdy jeszcze nie dawałam autografów, to dlatego.
Zayn wybuchł głośnym śmiechem, a ja się dziwnie na niego patrzyłam.
- Skarbie, to normalne, że będą Cię teraz rozpoznawać i w ogóle – słodko się uśmiechnął.
- Okej.. Może kiedyś się przyzwyczaję. Hahaha..
Oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Skończyliśmy nasze danie i kelner przyniósł nam deser. Były to lody z posypką i jeszcze jakimiś dodatkami.
- Bardzo dobre lody! – powiedziałam.
- Wiedziałem, że będą Ci smakować! – puścił mi oczko.
Uśmiechnęłam się i powróciłam do pochłaniania moich lodów, Zayn robił to samo. Gdy skończyliśmy, poprosiliśmy kelnera o rachunek, a że Malik jak na chłopaka przystało jest dżentelmenem, to zapłacił za nas i wyszliśmy. Szliśmy powolnym spacerkiem w kierunku naszych domów. Natknęliśmy się na kilku paparazzich, ale mnie to nie obchodziło. Byliśmy wtuleni w siebie i od czasu do czasu dawaliśmy sobie buziaki, a to w policzek, a to w usta. Było koło 8:30 więc poszliśmy jeszcze do parku. Usiedliśmy na ławce i oglądaliśmy gwiazdy. Były cudowne, bo nie było chmur i świecił księżyc. Patrzyłam się na gwiazdy z najważniejszą dla mnie osobą. To było takie piękne. Położyłam głowę na jego ramieniu, po czym objął mnie.
- Jesteś dla mnie bardzo ważna, nic nigdy tego nie zmieni! Nawet, gdy coś się stanie nie zapominaj o tym, że Cię kocham najbardziej na świecie – powiedział i pocałował mnie w czoło.
- A ty nie zapominaj, o tym, że możesz powiedzieć mi wszystko i zawsze będę Cię wspierać w tym co robisz. Też Cię kocham – odpowiedziałam, pocałowałam go w usta i przytuliłam się do niego.
Nic już nie mówił, cały czas mnie obejmował i co jakiś czas spoglądał na mnie, a ja wtedy wpatrywałam się w jego oczy, piękne czekoladowe oczy. Kochałam brązowe oczy, a u niego były jeszcze cudowniejsze. Dlaczego on musiał być taki przystojny, a w dodatku jeszcze opiekuńczy, kochany i romantyczny? Ideał, serio, Ideał. Posiedzieliśmy jeszcze tak przytuleni do siebie do około 9:10 i ruszyliśmy w stronę naszych domów powolnym krokiem. Było tam około 10 minut, a zajęło nam to ponad 20. Zayn zaprosił mnie do siebie na ‘herbatkę’. Zgodziłam się, bo w sumie nie miałam nic innego do roboty. 


_______________
 Po pierwsze : Dziękuje Wam, za prawie 1000 wejść od ostatniego posta, jest ich już ponad 3200. :) 
 Po drugie : Przepraszam, że tyle nie dodawałam rozdziału, ale musiałam się uczyć i przygotowywać do konkursu, ale odpłaciłam się za to długim rozdziałem. 
 Po trzecie : Kolejne przepraszam. Tym razem za jakiekolwiek literówki, pisałam szybko i mogą się przytrafić. 
 Po czwarte : Jeśli chcecie być informowani o nowym rozdziale, to napiszcie w komentarzu swoją nazwę z twittera. 
 A po piąte : CZYTASZ = KOMENTUJESZ - proste, prawda? ;) 
Pozdrawiam, Wasza K. ;* xxx

środa, 16 maja 2012

10. Skutki imprezy.

Wróciliśmy do domu chyba po 4. Gdy się obudziłam spałam u Zayna, razem z nim. Miałam na sobie ciuchy więc o nic się nie martwiłam. Była 1. Mój partner dalej spał, a ja powoli wygramoliłam się z pod kołdry i poszukałam jakichś ciuchów w jego szafie. Założyłam białą koszulkę z jakimś nadrukiem. Sukienkę położyłam na fotelu, obok mojej torebeczki, po czym zeszłam na dół, napić się czegoś, bo trochę mnie suszyło.
W kuchni spotkałam Nialla, który coś jadł, Louisa pochłaniającego duże ilości soku marchewkowego i Liama, który robił sobie śniadanie.
- Ooo! Cześć śpiochu! – powiedział Daddy.
- A witam panów, witam! – powiedziałam z uśmiechem do chłopaków.
- Nie tak głośno! – warknął Louis.
- To było tyle nie pić, Lou – powiedziałam ze śmiechem.
- A weź.. Nic mi nie mów o piciu i w ogóle – odpowiedział z bólem Lou.
- Jak się czujesz, Niall? – zapytałam.
- Ja? Nawet dobrze. W porównaniu do Lou to znakomicie, a ty?
- Hm.. W sumie to dobrze, trochę mi się pić chce, ale to nic. A gdzie reszta? Jeszcze śpią?
- Danielle i Eleanor są w swoich domach, a Zayn z Hazzą śpią jeszcze – odpowiedział Liam, który czuł się świetnie.
- Co do mnie to już nie – odpowiedział zaspanym głosem Harry, gdy wchodził do kuchni.
- Oo! Kolejny śpioch! – powiedział Niall.
- Cześć Skarbie! – zwrócił się Harry do Louisa.
- Larry powraca! Yeah! – krzyknął Niall.
- Niall! Nie krzycz! Proszę! – z trudem powiedział Lou.
Wszyscy wybuchli śmiechem. Louis był bardzo zły. Podeszłam do lodówki, wyciągnęłam lód i mu go dałam.
- Ktoś jeszcze chce? – zapytałam.
- Ja chcę – powiedział cicho Zayn, wchodząc do kuchni.
- Już, już Kochanie! – powiedziałam czułym głosem i podałam mu jakąś mrożonkę.
Pocałowałam go na powitanie, aby umilić mu ten „poranek”.
- O, jak miło – powiedział Zayn.
- Jak się czujecie? – zapytał Liam.
- No.. Ja to nie za bardzo – odpowiedział Zayn.
- A ja całkiem dobrze – powiedział Harry z uśmiechem.
- Mogło być gorzej – powiedziałam.
Wybuchliśmy śmiechem, oczywiście Ci, którzy czuli się lepiej. Chłopcy od razu się wkurzyli, bo bolały ich głowy.
- Ślicznie wyglądasz – szepnął mi na ucho Zayn, stojąc za mną i obejmując mnie.
- Ooo! Jakie słodziaki! – powiedział Liam.
- A ty Payne z Dan to może nie? – zapytałam.
- No, tak.. My też, ale ty jesteś w koszulce Zayna i to tak fajnie wygląda – powiedział Li.
- Dzięki Daddy! – puściłam oczko w jego stronę.
Zrobiłam sobie i Zaynowi śniadanie, przy tym rozmawiając z chłopakami. Zjedliśmy jajecznicę w kuchni, później poszliśmy na górę, do pokoju Zayna.
- Zaczekasz na mnie? Ja się szybko wykąpie i możemy iść do Ciebie – zaproponował.
- Okej Skarbie. Tylko szybko – odpowiedziałam z uśmiechem – A moje ciuchy, które wczoraj były mokre, już wyschły? – zapytałam.
- Em.. Nie wiem, zaraz sprawdzę – powiedział, po czym wyszedł z pokoju.
Czekałam na niego 2 minuty. Wszedł do pokoju z moim czerwonym sweterkiem
i czarnymi spodniami.
- Proszę, Kochanie. Już wyschły – podał mi je, ucałował w czoło i poszedł do łazienki, która była przy jego pokoju. Każdy miał swoją, do której można było wejść tylko z pokoju danego członka 1D.
Zamknęłam drzwi do pokoju na klucz, bo chciałam się przebrać. Zdjęłam koszulkę i założyłam sweterek, później spodnie, a na końcu moje szpilki. Miałam tylko te buty więc musiałam je założyć. Ubranie się zajęło mi około 5 minut. Później z nudy włączyłam laptopa mojego chłopaka. Przeglądałam różne strony plotkarskie. Zobaczyłam wiele artykułów o mnie i Zaynie. Najwięcej było tematów typu : „Zayn Malik z tajemniczą dziewczyną”, „Nowa dziewczyna Zayna z One Direction”, „Zayn na imprezie z dziewczyną” i inne podobne do tych. Zaczęłam przeglądać komentarze. Większość nam gratulowała, ale reszta życzyła mi śmierci. Źle się z tym czułam, że nie lubili mnie. Siedziałam smutna na łóżku, a do pokoju wparował Zayn w ręczniku.
- Hm.. Ciekawy widok – powiedziałam jakimś dziwnym głosem z uśmiechem i wstałam, aby odłożyć laptopa na biurko.
- Ee.. Zapomniałem wziąć bielizny – odpowiedział nieco speszony, po czym zsunął mu się ręcznik.
- Zayn.. Ręcznik Ci spadł.
- Yyyy.. Wiem, że mi spadł – odpowiedział jeszcze bardziej speszonym głosem niż wcześniej.
Widziałam Go całkiem nagiego. To był całkiem miły widok. Wybuchłam nieopanowanym śmiechem. Czuł się bardzo niezręcznie – było widać gołym okiem.
- Oj, Kochanie! Grabisz sobie.. Nie powinnaś się z tego śmiać – powiedział „poważnie”.
- Naprawdę? A bo co mi zrobisz? – pytałam śmiejąc się, a on nadal stał nagi.
- Aaaaa.. Bo TO! – krzyknął, wziął mnie na ręce i rzucił na łóżko.
Leżał nade mną, po chwili zaczął mnie całować. Z początku delikatnie, a później namiętnie, powiedziałabym, że aż brutalnie. Gdy udało mi się od niego w końcu oderwać, zapytałam, czy nie mógł by się ubrać, bo czuję się trochę niezręcznie.
- No dobrze, dobrze. Ubiorę się, ale nie śmiej się już z tego – powiedział.
- Pomyślę. A ty zmykaj się ubierać! Bo naprawdę dziwnie się czuje.. Wiesz, nie chcę, aby do czegoś doszło. Przynajmniej nie teraz. To za wcześnie.
Pokiwał znacząco głową, wziął bieliznę z szafki, później ciuchy i poszedł do łazienki. Za jakieś 2 minuty weszłam za nim. Stał przed lustrem, już ubrany. Miał na sobie jeansy z lekkimi przetarciami i siwą koszulkę z jakimiś kształtami. Suszył sobie włosy. Stałam oparta o futrynę i obserwowałam go, jak układał sobie fryzurę. Podeszłam do niego, po czym przytuliłam od tyłu. Szybkim ruchem obrócił się do mnie, aby nie stał tyłem. Mocno mnie przytulił. Czułam zapach jego perfum, a także jego oddech na mojej szyi. Zaczął mnie całować w okolicach ucha. Podobało mi się to, nie powiem, że nie.
- Wiesz? Kocham Cię – powiedział, całując mnie delikatnie w policzek.
- Ja Ciebie też, nawet nie wiesz jak bardzo – odpowiedziałam i musnęłam lekko jego wargi.
Znowu mocno mnie przytulił, po czym wziął na ręce i delikatnie zaniósł na łóżko w jego pokoju. Ułożył mnie na nim, a za chwilę zajął miejsce obok mnie. Położyłam głowę na jego ramieniu, którym mnie delikatnie objął.
- Jak się czujesz? – zapytałam od tak.
- A lepiej, zdecydowanie lepiej. Mając Ciebie przy sobie, zawsze będę czuł się dobrze.
- Ooo, Kochanie, jesteś słodki – pocałowałam go w policzek. – Dlaczego Cię wcześniej nie poznałam? Tylko byłam z tym idiotą, który mnie zdradził? – zapytałam.
- Bo byłaś wtedy w Polsce, a nie w UK i dlatego – powiedział, po czym pochylił się nade mną i pocałował.
Uwielbiałam sposób w jaki wyrażał swoje uczucie. Jego pocałunki wyrażały tyle emocji.
- Jest już koło 3, może pójdziemy do mnie? – zapytałam.
- No nie wiem, nie wiem czy Cię puszczę – powiedział, obejmując mnie.
- Zayn! Ja też muszę się wykąpać i przebrać.
- Okej, ale jeszcze poleżmy sobie 5 minut – powiedział ze słodkimi oczkami.
- No dobrze – powiedziałam i wtuliłam się w niego.
Leżeliśmy bawiąc się naszymi palcami.
- Koniec dobrego! Idziemy do mnie – powoli zaczęłam wstawać. – Możesz dać mi jakąś torbę na sukienkę? – zapytałam.
- Zobaczę, poczekaj chwilkę.
Wstał i podszedł do szafy. Wyciągnął z niej torbę, w której była moja bejsbolówka od niego.
- Możesz tu włożyć – mrugnął do mnie.
- Ee.. Okej.
Ładnie złożyłam sukienkę i włożyłam do torby. Wzięłam moją torebeczkę, którą założyłam na ramię oraz zabrałam skórzaną kurteczkę.
- Idziemy? – zapytałam z uśmiechem.
- No dobrze, chodźmy.
Wziął torbę z sukienką i bejsbolówka. Później wyciągnął z szafy swoją skórzaną kurtkę o odcieniu czarnego z połączeniem zielonego i wziął czarne buty. Założył to co musiał, później otworzył drzwi i puścił przodem. Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy na dół. Pożegnaliśmy się jeszcze z chłopakami. Około 3:10 wyszliśmy z ich domu. Szliśmy do mnie, trzymając się za ręce. To bardzo fajnie wyglądało. Lekko pocałowałam Go w policzek, a on objął mnie ramieniem. 

____________________
Na samym początku WIELKIE PRZEPRASZAM, za to, że tak długo nie dodawałam rozdziału. Nie miałam czasu na to wszystko. Czytam książki do konkursu z j.polskiego i dlatego. 
Dziękuje WAM, za prawie 2300 wejść! Jesteście niesamowici! :) Nie spodziewałam się tego. 
Od razu mówię : NIE WIEM KIEDY BĘDZIE NASTĘPNY ROZDZIAŁ! PRZEPRASZAM. , tak, nie wiem.. Muszę się uczyć na wcześniej wspomniany konkurs. Niestety.
Jeśli chcecie być informowani o nowym rozdziale, w komentarzach podajcie mi swojego twittera. :)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ! :) 
Pozdrawiam, Wasza K. xx

wtorek, 8 maja 2012

9. Impreza.

Dojechaliśmy w około 10 minut. Nialler otworzył mi drzwi i puścił pierwszą. Zaraz przybiegł do mnie Zayn. Był ubrany w ciemne spodnie, białą koszulkę, na którą miał założoną koszulę w kratę. Do tego dobrał siwe buty z Nike, jakiś wisior oraz zegarek na rękę. Gdy mnie zobaczył, aż zaniemówił.
- Kusisz Kotku, kusisz.. Za każdym razem, gdy Cię widzę, pragnę Cię bardziej! A teraz wyglądasz jeszcze seksowniej! – powiedział.
- Em.. Dzięki – wymamrotałam.
Wszyscy wyszli już z vana i udaliśmy się naszą grupką, w stronę wejścia do klubu. Stało tam dwóch goryli.
- Jest z nami – powiedział Daddy, po czym weszliśmy do klubu, który był ogromny.
Chłopcy mnie prowadzili, bo nie wiedziałam, gdzie mam iść. Doszliśmy do dużego stolika, przy którym siedziały już Danielle i Eleanor. Przywitałam się z nimi z radością, po czym Li i Lou się do nich przykleili. Wszyscy usiedli. Zajęłam miejsce obok Zayna i Nialla. Na naszym stoliku na razie było pusto, ale pewnie później pojawi się wiele alkoholu. W Polsce zdarzało mi się wypić, ale później dowiadywałam się od znajomych, co działo się na imprezie.
- Kto pije? – zapytał Harry.
- My oboje, nie – powiedziała Danielle w swoim i Liama imieniu.
- Przecież ktoś was będzie musiał odwieźć, pijaki – powiedział ze śmiechem Liam.
- Ja też raczej nie – stwierdziła Eleanor.
- Tak okazyjnie.. Mogę wypić jednego drinka, ale nie więcej – powiedziałam.
- To tak.. Harry, Zayn, Niall, ja i Julka pijemy? – zapytał Lou.
- Wychodzi na to, że tak – odpowiedział Nialler.
Zayn mnie objął i szepnął, żebym nie pozwoliła mu się upić. Po chwili mój drink był gotowy, a chłopcy pili coś innego. Impreza szybko się rozkręciła. Danielle z Liamem oraz Eleanor z Louisem podbili parkiet. Ja, Zayn, Niall i Harry siedzieliśmy przy stoliku. Patrzyłam jak piją. Leciała jakaś fajna piosenka, a gdy się skończyła wrócili nasi przyjaciele, z parkietu. Zayn porwał mnie do tańca. Była to taka wolna piosenka. Chłopak mnie przyciągnął do siebie, po czym wtuliłam się w niego. W połowie piosenki zaczął mnie całować. Najpierw w usta, a później po szyi. Podobało mi się to, ale zaczął mnie całować po dekolcie i coraz niżej. Lekko go odepchnęłam.
- Zayn! Co ty robisz?! – zapytałam.
- No jak to co? Całuje Cię – powiedział, po czym namiętnie mnie pocałował – tak wyrażam swoje uczucia do Ciebie – dodał, po pocałunku.
- Tak wiem, że mnie całujesz, ale nie tak przy ludziach – powiedziałam z łobuzerskim uśmiechem, który uwielbiał.
- Aaa.. Rozumiem – puścił mi oczko.
Tańczyliśmy nawet długo. Może z 6 piosenek po kolei. Było bardzo miło. Później poszliśmy do naszego stolika, gdzie Harry i Niall dawali autografy trzem fankom. Zayn i ja dołączyliśmy się do nich. Dziewczyny od razu pytały mnie czy jestem jego dziewczyną. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Zayn odpowiedział, że tak – jesteśmy parą. Zaczęły nam gratulować, mówić, że jestem szczęściarą, że mogę z nim chodzić. Podziękowałam im, po czym usiedliśmy i napiłam się wody z powodu lekkiego zmęczenia tańcem.
- Hm.. To teraz muszę Cię ostrzec, bo jak przyznaliśmy, że jesteśmy razem, to od razu paparazzi się przyczepią, nie wszystkie fanki Cię polubią, ale nie przejmuj się. Nic Ci się nie stanie, gdy będziesz przy mnie – powiedział ze słodkim uśmiechem i uroczymi oczkami.
- Wcześniej się tego nie bałam, aż to teraz.. Wiem, że to nie będzie łatwe, ale damy radę, Skarbie! Kocham Cię i nic nie stanie nam na drodze naszej miłości – odpowiedziałam, a chwilę później pocałowałam go.
Napił się i poszedł zapalić. Ten jego ohydny nałóg. Nienawidzę palenia, ale kocham Zayna, dlatego staram się to uszanować. Siedziałam chwilę z Dan i El, ale Lou i Daddy znowu porwali je do tańca. Nialler poszedł chyba do łazienki, a ja zostałam z Hazzą. Loczek nawet nie był jeszcze pijany! Z tego, co opowiadała mi reszta, to zawsze on najszybciej wymięka. Popatrzył na mnie, a ja uśmiechnęłam się do niego.
- Wiesz co, Julka? Zayn jest z Tobą tak szczęśliwy. W sumie to ja też bym tak chciał. Nigdy jeszcze nie spotkałem odpowiedniej dziewczyny. Nie wiem, czy reszta Ci mówiła, ale byłem z Caroline, która była starsza ode mnie 14 lat. W ogóle nam się nie układało. Chciałbym mieć taką dziewczynę jak ty, ale jesteś już zajęta.. – opowiedział mi ze smutkiem.
Objęłam go ramieniem, a Hazza przytulił się do mnie. Próbowałam go jakoś pocieszyć, ale trochę przerażał mnie fakt, że mu się podobam.
- Harry, znajdziesz jeszcze odpowiednią dziewczynę, może nie teraz, ale na pewno. Musisz poczekać. To wymaga czasu lub stanie się choćby zaraz. Nigdy nie wiadomo, co nam się przydarzy i, co przygotuje dla nas los. A o tej Caroline nic mi nie mówili, ale na pewno leciała na kasę i sławę. Uwierz mi, Harry, znajdziesz jeszcze swoja idealną dziewczynę – powiedziałam opiekuńczym głosem.
Popatrzył na mnie, uśmiechnął się i lekko pocałował w policzek, po przyjacielsku.
- Dziękuje Ci, Jula! Za te rady i w ogóle. Oby Zayn Cię nigdy nie stracił, bo jesteś niesamowita.
- Proszę bardzo! Jesteś dobrym przyjacielem, Harry. Wiesz, że kochamy się z Zanem, a Tobie się podobam i nie próbujesz tego zepsuć.
- Teraz to już prawie się tym nie przejmuje. Jesteś świetną dziewczyną, a także moją dobrą przyjaciółką.
Uśmiechnęłam się i dalej rozmawialiśmy, po czym przyszedł Zayn, a jeszcze później Niall. Rozmawialiśmy o imprezie i tak ogólnie. Irlandczyk był nieźle napity, co mnie dziwiło, ale nie przejmowałam się tym. Bardziej martwiłam się o Zayna. Pił kolejne piwo, nie wiem już sama które. Wkurzyłam się i poszłam do łazienki. Skorzystałam, a później poprawiłam makijaż. Gdy wróciłam, zobaczyłam, że Zayn jest już nieźle pijany. Zdenerwowałam się, po czym podeszłam do baru i zamówiłam sobie jakiegoś drinka czy coś. Barman podał mi to co chciałam, a ja udałam się ze szklanką poszukać jakiegoś cichszego miejsca. Dotarłam na mały taras. Nikogo tam nie było. Znajdowały się tam ławki więc usiadłam na jednej z nich. Byłam tam sama, zupełnie sama. Chyba tego mi trzeba było. Siedziałam tam może 15 minut, ale zrobiło mi się zimno i wróciłam do klubu. Po drodze spotkałam Danielle i Liama idących z toalety, wróciłam do sali z nimi. Nikogo nie było przy stoliku, to usiadłam sobie i nalałam jakiegoś specyfiku do szklanki. Muszę przyznać, że nie był taki zły. Rozglądałam się po sali za Zaynem, ale nie mogłam go znaleźć. Poszłam go szukać. Ponownie udałam się na taras, na którym był Zayn, ale nie sam, bo był z Niallem i jakąś dziewczyną. Nie zobaczył mnie więc szybko uciekłam, ale chyba słyszał jak wracałam, bo moje szpilki okropnie tupały. Prawie biegłam. Zayn dogonił mnie i przygniótł do ściany, mówiąc, że przeprasza za swoje zachowanie, za upicie się, po czym bardzo namiętnie mnie pocałował. Wróciliśmy razem na salę i poszliśmy tańczyć, ale nie za bardzo nam szło więc poszliśmy do naszego stoliku, przy którym byli akurat wszyscy. Gadaliśmy sobie o imprezie i ogólnie. Zayn zrobił się bardzo romantyczny, cały czas mnie całował i przytulał. Nadal coś pił. Stwierdziłam, że wolę pić z resztą niż tylko patrzeć. Bawiliśmy się całą noc. Pamiętam większość imprezy, ale mimo wszystko nie urwał mi się film. 

_________________________________
Dodaje dzisiaj taki specjalny rozdział, bo mam dzisiaj URODZINY! :) hah xD Bardzo chciałam się z wami podzielić tym rozdziałem, a zwłaszcza dzisiaj! :) Dziękuje za 1564 wyświetlenia! To tylko i wyłącznie wasza zasługa, tak jak te wszystkie rozdziały. Są pisane dla was! :) 
Jeśli czytasz SKOMENTUJ, Jeśli chcesz dodaj się do OBSERWUJĄCYCH, chcesz być na bieżąco FOLLOWNIJ mnie na Twitterze https://twitter.com/#!/fioleet :) 
Pozdrawiam i całuję, Wasza K. xx

sobota, 5 maja 2012

8. Przyjaciele i zabawa.

Siedzieliśmy na trawie ponad pół godziny, wtuleni w siebie. Wtedy oto właśnie poczułam, że kocham Zayna. Był taki kochany i opiekuńczy. Polubiłam go od razu, od spotkania na lotnisku. Pokochałam go, gdy mnie pocieszał. Dobrze, że spotkałam się Danielle i Eleanor, to mi trochę o nim opowiedziały, bo tak nie wiedziała bym nic.
Zaczęło mi się  robić zimno.
- Może już pójdziemy? – zapytał z troską.
- Tak. Chodźmy już.
Objął mnie i ruszyliśmy w stronę naszej ulicy. Szliśmy około godziny. Chociaż było mi zimno nie śpieszyłam się. Chciałam jak najwięcej czasu spędzić z Zaynem. Odprowadził mnie pod drzwi domu, mocno mnie przytulił i pocałował w czoło na pożegnanie. Powiedziałam mu „Dobranoc Skarbie” i weszłam do domu. Udałam się do swojego pokoju, a potem do łazienki, aby się wykąpać. Zajęło mi to z 40 minut. Następnie poszłam do swojego pokoju i zajęłam miejsce na parapecie. Chciałam popatrzeć na gwiazdy, ale było zachmurzone więc nie było ich zbyt wiele. Popatrzyłam na okno naprzeciwko. Nikogo tam nie było. Zrobiło mi się trochę smutno, że Zayn się tam nie znajdował, ale pewnie już spał, jak to on. Posiedziałam jeszcze 10 minut i położyłam się, bo rzeczywiście było późno. Szybko usnęłam. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień. Przecież właśnie stałam się dziewczyną Zayna Malika z One Direction.

Obudziłam się przed 11. Potrzebowałam tej dawki snu. Po przebudzeniu leżałam sobie, analizując mój bardzo dziwny sen.
* * *
Obudziłam się w swoim łóżku tu – w Londynie u boku Zayna. Wstałam nie budząc go i poszłam na dół do kuchni, na śniadanie. A tam zobaczyłam Marcina czekającego na mnie. Pocałował mnie namiętnie na powitanie, a ja go odepchnęłam, zaczynając rzucać w niego wszelkiego rodzaju wyzwiskami. On nie wiedział o co chodzi, a ja od razu tłumaczyłam mu, że mnie zdradził z Olą. Zaprzeczał wszystkiemu i mówił, że to ja go zdradziłam z Zaynem. Oznajmił, że przyjechał walczyć o mnie, bo mamy się z Zaynem pobrać. Zdziwiona wszystkim powiedziałam, że go nie kocham po tym co mi zrobił. Nagle do kuchni wszedł mój Chłopak i zaczął wypraszać Marcina z domu. W tej chwili weszła Danielle z Liamem i małym dzieckiem na rękach. Powiedziała, że nie mogą sobie poradzić z naszą córeczką. Znowu zrobiłam zdziwioną minę i wzięłam dziecko na ręce. Zayn objął mnie w talii i pocałował dziewczynkę w czoło. Powiedział, że kocha swoją przyszłą żonę i córeczkę. Marcin zaczął się rzucać do mojego przyszłego męża. Ja oddałam dziecko Danielle i zaczęłam ich rozdzielać. Marcin wziął nóż, którym chciał dźgnąć Zayna, ale zasłoniłam go i to ja zostałam zraniona. Marcin spanikował, a reszta mnie reanimowała. Umierałam, czułam to. Słyszałam słowa typu : „Nie odchodź!”, „Oddychaj!”. Nie reagowałam. Poczułam się wtedy chociaż raz w życiu tak beztrosko wolna. Później urwał mi się sen.
Nie mogłam pojąć o co w tym chodziło. Zbytniego sensu to nie miał. To przecież mnie zabito. Mniejsza o to, ale chciałabym, aby Zayn był tutaj, przy mnie. Musimy spędzić ze sobą więcej czasu, aby dowiedzieć się o sobie dosłownie wszystkiego. Po 20 minutach leżenia i rozmyślania, wstałam. Wzięłam z szafy czarne rurki, czerwony, szeroki sweterek i czarne balerinki. Z ciuchami udałam się do łazienki. Umyłam się, ubrałam, ułożyłam włosy, pomalowałam i umyłam zęby. Wstawiłam pranie, bo się go trochę nazbierało. Później wróciłam do pokoju, po telefon, na którym była wiadomość od Zayna o treści : „Hej Skarbie! Co dziś robimy?”. Odpisałam mu, w jeszcze nie wiem. Włożyłam mojego iPhona do kieszeni i poszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Przygotowałam jakieś kanapki, do tego kubek herbaty. Gdy skończyłam swój posiłek była 12. Udałam się na górę na laptopa. Włączyłam twittera i follownęłam całe 1D, Danielle i Eleanor. Napisałam :
„Dopiero tutaj poznałam prawdziwych przyjaciół, po tym jak moi tak zwani „przyjaciele” z PL mnie zdradzili! xx”.
To było w sumie rzeczy podłe w stosunku do Oli i Marcina, ale zasłużyli sobie na to.
Na skype zadzwonił do mnie mój brat – Maciek. Rozmawialiśmy sobie o wszystkim i o niczym. Opowiedziałam mu o tym co zrobili moi przyjaciele. Zdenerwował się, ale powiedziałam, że już kogoś mam, przy kim czuję się naprawdę bezpieczna. Maciek się ucieszył i zapytał, kto to. Odpowiedziałam mu, żeby wpisał w gogle Zayn Malik. Zdziwił się, że chodzę z takim chłopakiem. Gdy rozmawialiśmy siedziałam na łóżku, ale przeniosłam się po 20 minutach na parapet. Lubiłam tam siedzieć. Spojrzałam przez okno. Na parapecie u siebie w pokoju siedział Zayn. Uśmiechnęłam się do niego, a Maciek od razu pytał do kogo się szczerzę. Opowiedziałam mu, że Zayn i cały zespół mieszkają obok mnie. Gadaliśmy gdzieś do 1. Pożegnałam się z bratem i poszłam na dół, bo tata przyjechał właśnie na lunch. Opowiadałam mu wszystko, to co się ostatnio działo. Słuchał wszystkiego uważnie. Wkurzył się na Olę i Marcina, ale cieszył się, że mam nowego chłopaka. Rozmawialiśmy prawię godzinę, ale tata już musiał wracać do pracy. Udałam się na górę i zadzwoniłam do Zayna, ale nie odbierał. Wzięłam małą torebkę. Wrzuciłam do niej telefon, błyszczyk, a po zamknięciu drzwi klucze. Poszłam do domu chłopaków, zadzwoniłam, ale nikt nie otwierał. Weszłam, bo drzwi nie były zamknięte. Poszłam do salonu, kuchni i pokoju Zayna lecz nikogo nie zastałam. Zeszłam na dół, po czym udałam się do drzwi, które prowadziły za dom. Nigdy tamtędy jeszcze nie szłam więc czułam się dziwnie. Gdy już doszłam do tych drzwi, zobaczyłam piękny ogród i ogromny basen, w którym byli chłopcy. Tylko Zayn siedział na brzegu, bo bał się wody. Siedział tyłem do drzwi więc mnie nie widział, reszta tak. Podeszłam do niego i lekko dotknęłam go w plecy. Tak się wystraszył, że aż wskoczył do wody. Chłopcy wybuchli śmiechem, a ja razem z nimi. Zayn wyszedł z wody, przytulił mnie swoim mokrym ciałem i pocałował. Wziął moją torebkę, którą odłożył na leżak. Objął mnie i podniósł. Szedł w stronę basenu, przy brzegu stanął.
- No to teraz Ci pokażę! – powiedział, po czym wskoczył do wody, trzymając mnie na rękach.
Krzyczałam, żeby mnie nie wrzucał, ale to na nic. Tylko się śmiał, tak samo jak i reszta chłopaków. W wodzie udawałam, że nie umiem pływać, gdy Zayn chciał mi pomóc, ja zaczęłam płynąć. Zanurkowałam i widziałam, że próbuje mnie złapać, ale szybko dopłynęłam do drabinek, a następnie wyszłam z wody. Szybko wzięłam ręcznik z leżaka, bo było zimno i usiadłam sobie. Za chwilę przyszedł do mnie Zayn i powiedział, żebyśmy weszli do środka. Zgodziłam się. Wzięłam moją torebkę, buty i weszliśmy do domu. Zaprowadził mnie do łazienki i powiedział, abym zaczekała. Poszedł gdzieś, sama nie wiem gdzie. Czekałam na niego około 3 minuty. Przyszedł ze swoją koszulką i bejsbolówką.
- Proszę, załóż. Twoje ubrania są mokre i możesz się przeziębić – powiedział z troską.
- Okej, a mógłbyś wyjść? – zapytałam.
- No… Mógłbym, ale.. Nie chce – odpowiedział i się łobuzersko uśmiechnął.
- Zayn, proszę. Wyjdź mi stąd.
- No dobrze, dobrze. Już wychodzę.
Gdy wyszedł ściągnęłam moje spodnie, sweterek i stanik, po czym założyłam jego koszulkę, która była na mnie za duża i dostawała mi do połowy uda. Pachniała jego perfumami. Były cudowne. Założyłam, jeszcze bejsbolówką, bo muszę przyznać, że naprawdę było mi zimno. Wyszłam z łazienki i udałam się do pokoju Zayna. Nie było go tam. Usiadłam na łóżku, ale po chwili wstałam po laptopa. Włączyłam go, a w międzyczasie usadowiłam się pod kołdrą. Po załadowaniu się wszystkiego otworzyłam przeglądarkę, aby wejść na twittera. Wszystko robiłam spokojnie, ale Zayn się nie wylogował więc nie wiedziałam co zrobić. Wyłączyłam twittera i weszłam na facebook’a, na którym również był zalogowany. Zamknęłam przeglądarkę i otworzyłam folder o nazwie „PHOTOS”, który znajdował się na pulpicie. Sporo zdjęć tam było. Około 800-set. Z tras, sesji i osobiste. Zaciekawiona oglądałam wszystkie po kolei. Po 5 minutach do pokoju wszedł Zayn z dwoma kubkami, z gorącą herbatą. Siedziałam na łóżku więc usiadł obok i mnie objął. Ja wtuliłam się w niego i poczułam jeszcze mocniejszy uścisk. Miałam wielki uśmiech na twarzy.
- Czemu dalej nie oglądasz? – zapytał.
- A po co mam oglądać zdjęcia? Jak mam Cię tutaj – prawdziwego, a nie zbiór pikseli na komputerze – odpowiedziałam.
Popatrzył na mnie i nie wiedział co ma odpowiedzieć.
- Wiesz.. Jeszcze nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny jak ty! Inne lecą na kasę i na to, że jesteśmy sławni.
- Nie lecę na kasę, sławę i te inne. Uwielbiam Cię za to, że jesteś opiekuńczy i romantyczny. Kocham twój charakter, nie pieniądze, one naprawdę nie mają dla mnie znaczenia. Miłość jest ważniejsza.
- Jesteś moim ideałem! Z każdą chwilą Kocham Cię jeszcze bardziej! – odpowiedział i pocałował mnie delikatnie.
- Kocham Cię – szepnęłam do niego.
- Ja Ciebie też! – powiedział normalnym głosem, po czym znowu mnie pocałował, ale teraz już nie delikatnie, a namiętnie.
Położyliśmy się, wtuleni w siebie rozmawialiśmy i bawiliśmy się naszymi palcami. Drzwi zaczęły się otwierać.
- Mogę wejść? – zapytał, a po chwili wparował Lou.
- Mam wam oznajmić, że jedziemy na imprezę, dziś wieczorem! Tak więc szykować się gołąbeczki, bo jest 5, a około 7 jedziemy – powiedział i wyszedł z pokoju.
Kompletnie straciłam poczucie czasu. Zapytałam Zayna czy moje ciuchy już wyschły. Poszedł sprawdzić, a gdy wrócił, oznajmił mi, że jeszcze nie. Poprosiłam go o jakieś jego spodnie dresowe. Dał mi, ale były za duże. Wzięłam je, bo na dworze było dość zimno. Odprowadził mnie do drzwi i szybko pobiegł do siebie. Otworzyłam dom, po czym udałam się do kuchni po kanapkę, potem pobiegłam na górę pod prysznic. Trwał około 30 minut. Poszłam do pokoju w poszukiwaniu jakiejś sukienki. Wybrałam małą czarną i do tego szpilki w kolorze nude. Do tego zestawu dobrałam trochę dodatków, typu kolczyki, bransoletki, jakieś wisiorki. Później poszłam do łazienki wysuszyć i ułożyć włosy. Następnie pomalowałam się. Makijaż był delikatny, ale też zadziorny. Gdy skończyłam make-up i fryzurę poszłam się ubrać u moją kreację. Całość wyglądała całkiem fajnie. Dodałam do tego jeszcze czarną, skórzaną kurteczkę z ćwiekami i jakiś szaliczek. Popsikałam się jeszcze ulubionymi perfumami i o 6:45 byłam już gotowa. Czekałam, aż po mnie przyjdą. Wzięłam jeszcze małą torebeczkę do której włożyłam iPhona, lustereczko, tusz, błyszczyk oraz klucze do domu. Gdy czekałam, weszłam jeszcze na twittera i napisałam :
„p-p-PARTY TIME! All night! With my amazing UK friends! xx”
Po chwili dostałam odpowiedź od Zayna w języku angielskim :
„To będzie świetna noc! Pozdrawiam i całuję! :) xx”
Po chwili przyszedł po mnie Harry i Louis. Zaprowadzili mnie do ich vana i usadowiliśmy się. Zayn kierował więc mnie nie widział. Chłopcy mówili, że powinnam tak cały czas się ubierać. O 7:03 wyjechaliśmy spod domu w stronę jednego z Londyńskich klubów. 
____________________________________________
 Na początku DZIĘKUJĘ za 1210 wejść na mojego bloga! Jesteście niesamowici! :)
Rozdział jest dłuższy, dużo się dzieje. I przepraszam, że tak długo czekaliście, ale nie mogłam złapać weny. Mam już pomysł na następny więc tylko czekać. :) 
Proszę Was o jedno. Jeśli czytasz bloga - skomentuj. Jeśli chcesz dodaj do obserwujących
To jest dla mnie ważne. ;) a tymczasem ja idę już spać, Pozdrawiam. Wasza K. xx