Na lotnisko pojechaliśmy
około 11:30, ponieważ odprawa była do 13. Mieliśmy tam 30 minut jazdy, bo
mieszkaliśmy tak jakby na obrzeżach Warszawy.
Do oddawania bagaży była długa
kolejka więc czekałam 15 min. Oddałam bagaże, wzięłam swój podręczny i poszłam
z mamą i Maćkiem do odprawy. Tam też była długa kolejka. Nie rozumiem, gdzie Ci
ludzie tak latają. Pożegnałam się z rodziną i weszłam za bramkę. Czekałam
jeszcze około 20 minut do 13 więc słuchałam muzyki z telefonu na słuchawkach
Monster Beats, które kupił mi brat, ponieważ jest ode mnie starszy, ma pracę i
swoje pieniądze. Jesteśmy ze sobą bardzo blisko, jak na rodzeństwo. Z Maćkiem
od małego byliśmy nie rozłączni. Pomagaliśmy sobie w trudnych sprawach i w
ogóle. Rozłąka jest dla nas tym bardziej trudna.
Samolot wystartował o czasie.
Lot przebiegł spokojnie, nie było żadnych komplikacji. W samolocie siedziałam
obok jakiejś dziewczyny i jej chłopaka. Nie rozmawiałam z nimi zbytnio więc
włączyłam sobie muzykę.
Lecieliśmy około 2 lub 2,5
godz. Gdy wylądowaliśmy wyszłam z samolotu na początku, ponieważ siedziałam
blisko drzwi.
Na lotnisku za to czekałam
długo na bagaże. Po dostaniu swojego bagażu, poszłam zobaczyć czy tata już
czekał, ale nigdzie go nie widziałam. Pewnie zapomniał o której mam samolot.
Siadłam sobie. Czekałam na ojca z dwoma bagażami i torbą podręczną, byłam już
wykończona. Po 10 minutach zadzwoniłam do taty. Nie odbierał więc czekałam
dalej.
Nagle zobaczyłam grupkę 5-ciu
jakoś znajomych mi z twarzy chłopaków. Po kilku minutach podeszli do mnie, bo
zauważyli, że siedzę sama. Wszyscy powiedzieli mi „Cześć!” uśmiechając się.
Odwzajemniłam uśmiech i odpowiedziałam „Hej”.
Jeden z nich, wysoki, brązowooki, mający ciemną karnację i czarne włosy chłopak zapytał :
Jeden z nich, wysoki, brązowooki, mający ciemną karnację i czarne włosy chłopak zapytał :
-Na kogo czekasz?
-Na tatę. – odpowiedziałam
Inny chłopak, tym razem
blondynek z niebieskimi oczami zapytał :
-To gdzie jest?
-A skąd mam wiedzieć? –
odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-To nie powinien na Ciebie
czekać? – zapytał chłopak z grzywką na bok, ubrany w czerwone spodnie i
koszulkę w paski.
-Powinien, ale pewnie o mnie
zapomniał. Jak zawsze..
-To co z niego za ojciec?!! –
zapytał z wielkim bulwersem chłopak z kręconymi włosami.
-Jest bardzo zapracowany i
dlatego.
-No ale przecież.. Jesteś
jego córką do cholery! Powinien o tym pamiętać! – powiedział piąty z nich,
który również miał brązowe oczy, tak samo jak pierwszy, bo blondynek i pasiasty
mieli niebieskie, a ten z loczkami zielone.
Później przedstawiliśmy się
sobie nawzajem i pogadaliśmy jeszcze 20 minut. Wymieniliśmy się numerami telefonów
i w końcu zjawił się mój tata.
Chłopcy przywitali mojego
ojca miłym „Dzień Dobry!”, on im odpowiedział to samo. Przepraszał mnie, że
tyle czekałam. Pożegnałam się z moimi nowymi znajomymi. Dalej nie wiedziałam
skąd ich kojarzę, nawet jak mi się przedstawili. Jak się odwróciłam to Zayn,
jeden z tych chłopaków cały czas na mnie patrzył i uśmiechał się. Odwzajemniłam
uśmiech.
Jechaliśmy z lotniska do domu taty około 40 minut, cały czas
rozmawiając. Gdy dojechaliśmy mój opiekun pomógł mi zanieść moje walizki do
pokoju na górze, ponieważ dom był piętrowy. Zrobiłam sobie i tacie coś do
jedzenia i poszłam się rozpakować, później pod prysznic i spać.
________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że się podoba. Proszę podawanie swoich uwag w komentarzach. :) x
Super jest :))
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie , że poznała 1D.
OdpowiedzUsuńAww fajny rozdział;*
Dziękuje ;)
UsuńZayn'owi chyba ona już się podoba :*
OdpowiedzUsuńBye, Słodkaaa ;*