Obudziło mnie głośne pukanie
do drzwi wejściowych. Zwlekłam się z łóżka, założyłam bluzę i udałam się w
stronę schodów. Zeszłam powoli na dół, bo byłam jeszcze zaspana. Otwierając
drzwi zobaczyłam wystraszonego i zdenerwowanego Liama.
- Hej! Co się dzieje?
- Hej.. Nie wiesz co się
stało z Zaynem? Mamy dzisiaj być w pracy na 11, a on gdzieś zniknął.
Myślałem, że może być u Ciebie.
- Nie było go u mnie dzisiaj.
Niestety nie wiem co się z nim może dziać.
- Cholera! Samochodu nie ma i
jego też nie. Telefon wyłączony. Martwimy się o niego.
- Ubiorę się i zaraz do was
przyjdę. Obgadamy to wszystko.
- Okej, to czekamy.
Pobiegłam szybko na górę.
Obmyłam w łazience twarz wodą i nałożyłam tusz na rzęsy. Założyłam siwe rurki,
czerwono-czarną koszulę i jakieś trampki. Wzięłam iPhona i zaczęłam dzwonić do
Zayna, ale dalej miał wyłączony telefon. Zeszłam na dół, wzięłam klucze,
zamknęłam dom i szybko poszłam do chłopaków.
Nawet nie pukałam. Gdy tylko
weszłam od razu poszłam do ich salonu, miałam rację bo wszyscy chłopcy tam
siedzieli, oprócz Zayna. Rozmawialiśmy cały czas, gdzie on może być. Była
10:30, a chłopaki musieli już jechać do pracy. Poszłam zmartwiona do domu. Liam
powiedział, że jak Zayn się nie zjawi, to po prostu powiedzą, że jest chory
albo coś w tym stylu.
Byłam bardzo smutna. Nie
wiedziałam co się dzieje z moim przyjacielem. Martwiłam się o niego. Przyszłam
do domu i siadłam chwilę w salonie, ale zaraz udałam się do kuchni zrobić sobie
płatki. Nie chciało mi się gotować mleka więc wlałam zimne. Wzięłam miseczkę i
poszłam usadowić się w salonie na kanapie przed telewizorem.
Pstrykałam po kanałach, aż
nagle trafiłam na jakiś muzyczny program. Była tam transmisja z podpisywania
płyt zespołu One Direction. Stwierdziłam, że co mi szkodzi i zaczęłam oglądać.
Ku mojemu zdziwieniu nagle zaczęli wychodzić : Zayn, Liam, Niall, Harry i
Louis. Zrobiłam wielkie oczy i nie mogłam uwierzyć, że oni to 1D. Byłam bardzo
zdziwiona, ale w końcu wiedziałam, co to za tajemnicza praca. Polubiłam ich, tych
pięciu szalonych chłopaków. Nawet nie wiedziałam, że są sławni, ale naprawdę
stali się moimi przyjaciółmi.
Stwierdziłam, że wezmę
torebkę, pieniądze, telefon i pojadę tam zrobić im wszystkim niespodziankę.
Zamknęłam dom i udałam się do danego miejsca. Po drodze kupiłam ich płytę w
wersji Deluxe i poszłam do centrum handlowego, w którym podpisywali płyty. Trochę
czekałam, ale co tam, chciałam się trochę pośmiać.
Pierwszy miał mi podpisywać
Zayn więc pomyślałam, że zrobię mu mały kawał.
- Dla kogo podpisać? – zapytał
Zayn nie patrząc na mnie.
- Hm.. Może z dedykacją : „Dla
Julki, najfajniejszej sąsiadki, której okno jest naprzeciwko mojego” –
powiedziałam ze śmiechem.
Zayn podniósł głowę i się na
mnie popatrzył, a ja się nadal śmiałam. On się uśmiechnął i zaczął pisać.
- Gdzie byłeś? – zapytałam.
- Powiem Ci później, nie
będziemy przecież tutaj rozmawiać. Teraz już zmykaj, bo jeszcze fanki Ci coś
zrobią. – powiedział z uśmiechem.
- Okej, to pa! –
odpowiedziałam także z uśmiechem.
Następnie podpisywał mi Liam,
Niall, Harry i Louis, z każdym chwilkę pogadałam, po czym udałam się na zakupy.
Tata zostawił mi trochę
pieniędzy więc mogłam sobie coś kupić. Gdyby nie pracował tu – w Londynie, nie
było by mnie na to wszystko stać. Kupiłam sobie jeansy z podartymi nogawkami,
czarną bokserkę, białą koszulkę, siwą bluzę i buty z Nike.
Wróciłam do domu taksówką
około 1. W domu akurat był tata, bo przyjechał na lunch. Chłopców jeszcze nie
było, bo nie widziałam czarnego Volva i ich „busa”. Rozmawialiśmy z tatą około
40 minut. Pytał mnie gdzie wczoraj i dzisiaj byłam. Opowiedziałam mu wszystko,
naprawdę potrafił mnie słuchać, nie to co mama. Słyszała zawsze aż połowę tego,
co jej mówiłam. Widać było, że nawet, gdy tata był zapracowany, to byłam dla
niego ważna i go obchodziłam. Zapytał mnie też, co słychać u Marcina i Oli, jak
podoba mi się Londyn i czy będę chodzić do szkoły. To ostatnie było najgorsze,
bo nie wiedziałam co mam zrobić, gdzie się uczyć i czego. Jeszcze nie
wiedziałam co z moim prawem jazdy. Miałam już kurs i jazdy, tylko został mi egzamin
i chyba będę musiała go jakoś przenieść tutaj, ale nieważne. Teraz miałam
ważniejsze sprawy i rozmyślenia typu : „Co się działo z Zaynem?”, „Dlaczego nie
powiedział mi o 1D?”.
Poszłam na górę, do siebie. Wzięłam
laptopa i usiadłam na parapecie. Był on nie wysoki, ale też nie niski więc
dobrze się na niego wchodziło i wygodnie siedziało. Włączyłam skype’a, bo
chciałam porozmawiać z Marcinem i Olą. Umówiliśmy się, że jak będę chciała
pogadać, to mają się spotkać i razem być na skype. Siedzieli u Oli w pokoju.
Gadałam z nimi od chyba 2 do 3:30. Wypytywaliśmy się co u nas nawzajem słychać,
w sumie to ja tylko gadałam co się u mnie dzieje, jak się czuje w nowym miejscu
i w ogóle. Gdy skończyliśmy rozmawiać ja zostawiłam otwartego laptopa i poszłam
do łazienki, a później na dół po jakieś picie. Wróciłam za około 7 minut,
myślałam, że Ola i Marcin wyłączyli rozmowę, ale nie zrobili tego. Zobaczyłam
coś, czego nigdy nie chciałabym widzieć. Oni się całowali!! Moje serce pękło..
Moja najlepsza przyjaciółka
całowała się z moim chłopakiem! Nie wytrzymałam tego!
- Nie ma mnie 3 dni, a ty
suko już odbiłaś mi chłopaka?! A ty chuju nie lepszy! Wiedziałeś, że Cię kocham
to tak mnie zraniłeś! Mam was obydwoje gdzieś! Pierdolcie się obydwoje! –
wykrzyczałam to wszystko ze łzami w oczach do kamerki laptopa.
Zaczęli mi się tłumaczyć, ale nie chciałam ich słuchać. Szybko
wyłączyłam skype’a, żeby tylko ich nie widzieć. Nie wiedziałam, co mam zrobić.
Siedziałam na parapecie i płakałam. Za chwilę wyłączyłam laptopa, prawie nie
widząc co robię. Siedziałam skulona, z twarzą w kolanach i płakałam. Przy
wyłączaniu laptopa spojrzałam przez chwilę na okno naprzeciwko i zobaczyłam tam
stojącego Zayna. Chyba mnie zobaczył, bo od razu usłyszałam dźwięk sms-a, ale
nie miałam ochoty mu odpisywać, nawet nie przeczytałam treści, tylko rzuciłam
telefonem. Spadł na dywan koło łóżka. Zaraz usłyszałam dźwięk połączenia.
Popatrzyłam na okno naprzeciwko przez łzy. Zobaczyłam zmartwionego Zayna
stojącego z telefonem przy uchu. Nie chciałam z nikim rozmawiać więc znowu
skuliłam się i płakałam. Zayn nadal dzwonił, a ja nie odbierałam. Chwilę
później przeniosłam się na łóżko.
_____________________________________________________________________
Massive, Massive THANK YOU!
Za 350 wejść! Jak dla mnie to naprawdę dużo!
Rozdział jakiś taki trochę uczuciowy, przepraszam za wulgaryzmy, ale każda dziewczyna by pewnie tak zrobiła. ;) nie wiem kiedy bd następny. -,-
Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI! ;* xx
Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI! ;* xx
Podoba mi się. :D
OdpowiedzUsuńEj. fajne :D czekam na następny.
OdpowiedzUsuńDzięki ;D będzie na dniach ;)
UsuńBiedna :c
OdpowiedzUsuńco za chuje -,-
jak mogli !! ; x
no to teraz będzie z Zayn'em..
Hehe
świetnie :*
Musiałam coś wymyślić, aby była z Zayn'em ;D :)) Dziękujee xDD :)
UsuńNo się rozkręca
OdpowiedzUsuńSłodkaaa;*